Upowszechnianie się informacji o szkodliwych pyłów unoszących się w powietrzu przyczyniło się do ogromnej popularyzacji najprostszego środka zabezpieczenia przed nimi swoich dróg oddechowych. Częstszym widokiem są osoby w maseczkach antysmogowych.
Skąd biorą się problemy ze smogiem?
Przez minioną dekadę mogliśmy zaobserwować w polskim społeczeństwie ogromny wzrost świadomości gigantycznego problemu, jakim jest zanieczyszczenie powietrza. Pojawiło się też sporo działań ze strony rozmaitych organizacji pozarządowych oraz władz lokalnych. Nagłaśniają one często sprawę również poprzez stałe komunikowanie mieszkańcom aktualnych danych dotyczących ich miasta. Głównym źródem pyłów PM10, które zatruwają powietrze naszych miast, są stare piece. W których używa się paliw stałych, takich jak węgiel, drewno i biomasa. Kolejne miasta decydują się wyłożyć naprawdę niemałe pieniądze na program dofinansowywania wymiany tego rodzaju nieszczęsnych „kopciuchów” na ekologiczne rozwiązania. PM10 to ziarenka, których średnica liczy do 10 mikrometrów. Mogą one przenikać do naszych płuc, w których potrafią wyrządzać naprawdę poważne szkody.
Drugą najpoważniejszą przyczyną unoszenia się w powietrzu tego rodzaju zanieczyszczeń jest ruch drogowy. Stąd biorą się akcje promujące redukowanie go poprzez wybieranie transportu zbiorowego zamiast samochodów osobowych. Wobec wymienionych zjawisk nie dziwi, że maseczka antysmogowa w miastach od pewnego czasu nie należy już do rzadkości.
Maseczki antysmogowe – gest odpowiedzialności
Z drugiej strony przerzucenie się na komunikację miejską, nie używanie auta do codziennego poruszania się w mieście to poważne wyrzeczenie. Co więcej, dokonuje się go w imię długofalowego interesu wspólnoty, rezygnując z krótkoterminowej i znacznie bardziej namacalnej indywidualnej korzyści własnej. Dlatego trudno zdecydować się na taki krok. W tym kontekście maseczki antysmogowe stanowią ciekawy i potencjalnie bardzo inspirujący przykład poważnego wyrzeczenia – w końcu to istotne ograniczenie naszej swobody, a wielu może też odczuwać dyskomfort ze względu na wygląd zasłoniętej twarzy. Jednak jest to bez dwóch zdań środek ogromnie przyczyniający się do poprawy naszego zdrowia, zwłaszcza gdy żyjemy w wielkim mieście. Chodząc regularnie w maseczce antysmogowej udowadniamy sobie i innym, że umiemy zmuszać się do odpowiedzialności i rozumiemy mechanizmy odroczonej gratyfikacji. Rezygnujemy z chwilowego komfortu, w zamian za to istotnie zwiększając swoje szanse na długie i zdrowe życie.
Życie w zgodzie z naturą i zachęcanie do tego innych
Właśnie – udowadniamy też innym. Nie można pomijać faktu, że chodzenie w maseczce antysmogowej z zasady odbywa się w przestrzeni publicznej i jest bardzo wyraźną demonstracją. Dajemy w ten sposób znakomity przykład innym, których zachęcamy do dbania o siebie w ten i na wiele innych sposobów. W końcu kto z nas nie umiałby nazwać rzeczy, które mógłby zrobić dla swojego organizmu, ale w nieskończoność odkłada je na później, tłumacząc się chwilowym komfortem? Poza tym ekologiczne maseczki antysmogowe są też publiczną demonstracją świadomości wagi problemów, które dotykają środowisko naturalne w XXI wieku.
Wydaje się, że w ogóle popularność zdrowego trybu życia oraz ekologii mają wspólne źródła. Troska o naturę to zdrowy wyrzut sumienia nowoczesnego człowieka, któremu rozwój technologii dał wygodne życie. Jednocześnie przekształcając świat nie do poznania, często z ogromnym kosztem dla fauny i flory. A wiemy, że niszcząc środowisko naturalne w końcu zniszczymy również sami swój gatunek.
Setki gestów takich jak ubieranie maseczek antysmogowych to kolejne cegiełki, które dokładamy do budowy i popularyzacji odpowiedzialnego, świadomego podejścia do tego rodzaju kluczowych w naszej epoce problemów. Warto też na koniec zaznaczyć, że maseczka antysmogowa przestała być ekstrawagancją również dlatego, że nie jest to już produkt naprawdę drogi. Jesteśmy w stanie znaleźć na rynku nawet maseczki antysmogowe do 50 złotych, a maseczki antysmogowe do 100 złotych to już często produkty naprawdę niezłej jakości.
